Textgröße:  A   A+ A++

Przykład: Julia de Droogh

Dwudzietojednoletnia Belgijka Julia de Droogh od 15 czerwca 1943 r. pracowała przymusowo w klinikach uniwersyteckich w Getyndze. Została przydzielona do pracy jako pomoc kuchenna w klinice chirurgicznej i zakwaterowana na Goßlerstraße 10. Znajdowała się tam zbiorowa kwatera, w której w latach 1942 - 1945 mieszkało w ciasnocie 16 innych kobiet w wieku od 16 do 49 lat. Pochodziły one z sześciu europejskich krajów, w większości z Polski.

Julia de Droogh została deportowana do pracy przymusowej w Rzeszy Niemieckiej prawdopodobnie na skutek wprowadzonego w Belgii w październiku 1942 r. obowiązku meldunku i pracy. Losy młodej Belgijki można odczytać z jej karty płac. Karty każdego robotnika przymusowego prowadzone były przez dział personalny klinik. Zapisywano na nich czas pracy, urlopy, wysokość wynagrodzenia i miejsca pracy. Oficjalnie wypłacano pensje, jednak w praktyce odbierano je za pomocą opłat za zakwaterowanie, ubiór i wyżywienie. Koszty te musiał ponosić robotnik przymusowy - czasami do dyspozycji pozostawało mu tylko niewielkie kieszonkowe.

Wpisy na karcie płac Julii de Droogh kończą się w sierpniu 1943 r., niecałe trzy miesiące po rozpoczęciu przez nią pracy. Pismem odręcznym dopisano ołówkiem „od 5.8.1943 r. w obozie karnym”. Taka adnotacja oznaczała zwykle skierowanie do tak zwanego „obozu pracy wychowawczej”. Jednak odpowiedź na pytania, dlaczego Julia de Droogh została przeniesiona do obozu karnego i dlaczego później jej nazwisko nie pojawia się ponownie na listach płac klinik uniwersyteckich, pozostaje nieznana, podobnie jak dalsze losy młodej Belgijki.


Źródło:
Städtisches Museum Göttingen